wtorek, 3 maja 2011

Grand Prix Mazowsza 2011



W dniach 1-3 maja miałem ogromną przyjemność wystartować w Grand Prix Mazowsza w Lidzbarku Welskim. To były dla mnie pierwsze zawody w Polsce. Bardzo się z tego powodu cieszyłem, ponieważ wreszcie miałem okazje porównać się do polskiego poziomu na zawodach.
Na zawody ruszyłem w niedzielę 1 maja rano. Po dość krótkiej podróży zameldowaliśmy się a O.W "Pod Lipami". Po przyjechaniu od razu ruszyliśmy do swoich pokojów, następnie na obiad, a potem zaczęliśmy się już przygotowywać do pierwszego startu jakim był sprint.
Start był o 16:00, ale o 15:30 musieliśmy stawić się już do strefy zamkniętej. Ja niestety miałem późną minutę i zdążyłem troszkę przemarznąć, ale nie będę narzekał bo inni mieli jeszcze gorzej :)




Intensywana rozgrzewka w towarzystwie Witka, chwila skupienia i.... ruszyłem! Na 1pkt straciłem 7'' bo zbyt długo się zastanawiałem. Na 3pkt trzeba było iść z prawej, ale idąc z lewej straciłem minimalnie. Ogólnie biegałem bez błędnie, ale trasa trzeba przyznać też nie była wymagająca. Trasę 2,6km (3,35km na garminie) pokonałem w 12'39'' zajmując tym samym pierwsze miejsce, ale wygrywając tylko 3'' z Owczarem.


Kolejnego dnia biegaliśmy klasyk. Czasowo jestem całkiem zadowolony, ale to nie był dla mnie szczęśliwy dzień :( Pierwszy pkt spokojnie bez problemów, drugi również. Niestety jak biegłem na 3pkt to wywróciłem się i po chwili poczułem straszny ból w palcu. Palec miałem cały rozwalony, a do rany dostał mi się płyn z kompasu, który przy wywrotce pękł ;/ (na mapie widać czerwony kolor na przebiegu na 3pkt to właśnie to miejsce) 85% trasy musiałem pokonać bez kompasu. Stwierdziłem, że muszę się jeszcze bardziej skupić i biec wolniej i uważniej. Niestetu już na 4pkt zrobiłem błąd kierunkowy. Od tamtego momentu wiedziałem, że końcówka trasy będzie jeszcze gorsza... Kolejny błąd na 6pkt. Potem do 8 pkt czysto. Następnie 9pkt wolałem pobiec ścieżką asekuracyjnie i tam też straciłem 10''. 10pkt to duży błąd kierunkowy bo aż na 1'. 11pkt asekuracyjnie drogą. 12pkt za bardzo ciełem do pola. 13pkt bardzo nie pewnie. 15pkt zabiegłem. Potem już czysto. Wszystkie te błędy kosztowały mnie jakieś 2'35'', czyli najprawdopodobniej ten bieg zadecydował o moich dalszych losach bo mogłem sobie zapewnić spokojne prowadzenie, a tak zająłem 2 miejsce przegrywając 17'' z Hetkiem.




Ostatni etap to bieg handicapowy w postaci przedłużonego middla. Startowałem jako pierwszy, ale tylko z 20'' przewagą nad Hetkiem. Od samego początku ten bieg się nie układał. Niedość, że biegłem z nie swoim kompasem do którego niestety nie byłem przyzwyczajony to nie mogłem się na niczym skupić. Widocznie nie potrafię biegać wtedy kiedy ciąży na mnie zbyt duża presja lidera, ale cóż takie życie. Zrobiłem na tym biegu około 6' błędu. Od początku biegłem z Hetkiem niestety na 17pkt tak skupiłem się na czytaniu mapy na drodze, że przebiegłem jedną drogę i za późno skręciłem w prawo tam mi niestety Grzesiu zwiał... Potem rozpoczęłem pościg bo miałem do niego jakieś 1'30''. Na końcówce już prawie go miałem, ale niestety nie starczyło sił. Niestety za dużo błędów i wszystko przez ten niefortunny 2 etap. Dla Hetka natomiast należą się gratulacje! Dzięki za wspólny bieg :)



Zakończyłem GPM na 2 miejscu z niewielką stratą. Jestem zadowolony bo siłowo czułem się bardzo dobrze, może z wyjątkiem sprintu. Technicznie też nie było najgorzej. Szkoda jedynie straconych 300zł (kompas ten kupłem zaledwie 3 tygodnie temu) Zawody uważam za udane pod względem organizacyjnym. Były co prawda liczne nie dociągnięcia te większe i mniejsze, ale nie czepiajmy się. Miejmy nadzieję, że z roku na rok będzie coraz lepiej.


A w niedzielę wielki dzień! Trzymajcie kciuki i miejmy nadzieję, że szczęście dopisze! :)

3 komentarze:

  1. W niedzielę szczęście nie musi dopisywać, wystarczy że zrobisz swoje! :)
    A kciuki trzyma cały PUKS i nie tylko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. 17:00 lekkim sutem zrobisz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i ja też dzięki za bieg! Pewnie gdyby nie nasza wspólna asekuracja, pływalibyśmy dużo więcej w tym lesie niż tylko 6' :P dzisiaj rozdupimy ten limicik Wojtaszek :)

    OdpowiedzUsuń