środa, 22 maja 2013

Double!


W ubiegły weekend miałem okazje wystartować jak co roku w maju na I rundzie Klubowych Mistrzostw Polski. Tym razem były one rozgrywane w Gdańsku.
Na miejsce noclegu dojechałem w piątek późnym wieczorem, ponieważ po południu w Warszawie musiałem napisać maturę i w związku z tym nie wystartowałem na sztafetach.
Na sobotę zaplanowany był start w klasyku. Do pokonania miałem 9km i sporo metrów przewyższenia. Przed samym startem znów miałem problemy z moim chipem, więc od razu pobiegłem do centrum wypożyczyć sobie „czerwoniaka”. Plan na bieg był taki jak zawsze, podejść na dużym luzie i starać się nie robić błędów.
Na 1pkt ruszyłem dosyć wolno aby wczytać się spokojnie w mapę,.2pkt lekkie wachnięcie bo zmyliła mnie wcześniejsza droga, której nie było na mapie-20'' błędu. 3,4,5,6 czysto. 7Pkt zdecydowany błąd kierunkowy- 1' błędu. 8 pkt też duża strata choć w sumie tam biegłem po prostu trochę wolniej żeby wróciło skupienie. 9,10,11 czysto. 12Pkt kolejny błąd kierunkowy- 1' błędu. Potem do końca już czysto. W sumie wyszło mi około 3' błędu. Jak na mnie to nie jakoś bardzo dużo, w szczególności, że koledzy z kategorii też robią błędy i tym samym wygrałem ten bieg z czasem 63'. Fizycznie czułem się całkiem nieźle, ale do ideału to jeszcze bardzo duuuużo mi brakuje.

Kolejnego dnia biegaliśmy sprint. Tym razem traska 3,1km(na garminie 4,3km).Tak jak już wcześniej wspomniałem biegałem na wolnym chipie i tu już na starcie wiedziałem że będę stratny te 15''-20''. Jeśli chodzi o sam bieg to noga całkiem pracowała. Na 1pkt błąd wariantowy, zresztą jak każdy z kategorii-15'' błędu. 2 pkt również wariant i 10'' błędu.. Od tamtego momentu szło mi już całkiem nieźle, nie robiłem już praktycznie żadnych błędów, jedyne na czym traciłem to SI. Ten bieg również wygrałem, co prawda zaledwie 3'', ale zawsze coś.
Jeszcze nigdy w życiu nie udało mi się zwyciężyć dwa razy pod rząd na KMP co bardzo mnie cieszy. Tym bardziej jestem zadowolony, że zaczynam coraz to równiej biegać, łącząc to doskonale z eliminowanie tych większych błędów. Teraz pozostaje wyeliminować tylko te mniejsze i będzie elegancko :)
Od razu po zawodach na drugi dzień udałem się na ostatnią maturkę i tym samym zacząłem najdłuższe wakacje w swoim życiu podczas których chce trochę bardziej skupić się na treningach i doprowadzić się do jako takiej formy na MP. Fakt, za wysoka to ona teraz nie jest, ale może uda się jeszcze coś poprawić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz