poniedziałek, 7 marca 2011

Pracowity weekend...




Miniony weekend był bogaty w dwa bardzo wyczerpujące starty. W sobotę biegałem bieg górski w Falenicy. W niedzielę zaś ostatni etap ZiMnaR'a w Orle.


W sobotę stawiłem się na starcie bardzo zmotywowany, ponieważ koniecznie chciałem pobić swój rekord który ustaliłem przed obozem. Trasa ma trzy pętelki każda po 3,2km. i 85m. przewyższenia. W sumie 9,6km. i 255m. w górę. Ruszyłem troszkę za szybko co odbiło się na ostatnich dwóch pętelkach, ale cóż... Pierwszą pętlę pokonałem w czasie 12'20'', drugą w 12'44'', a trzecią w 12''40''. Dało mi to 37'44'' i siódme miejsce z którego jestem bardzo zadowolony. Czy czuję niedosyt? Oczywiście! Zawsze może być lepiej i mam nadzieję, że za dwa tygodnie poprawię swój wynik. Myślę, że jednak jakbym miał z kim biec przez przynajmniej większa część trasy to czas mógłby być minimalnie lepszy, ale nie będę już narzekał :)
W niedzielę biegałem 6km. przełaju w Orle. Trasę pokonałem w 22'14''(3;42/km) i powiem szczerze- troszkę się rozczarowałem, ale przecież byłem po Falenicy i na pewno to miało wpływ na mój wynik. Zająłem czwarte miejsce, co prawda mogło być podium, ale zabrakło mocy no końcówce... Muszę natomiast pochwalić organizacje zawodów, która była wręcz wybitna. Oby więcej takich organizatorów!
Weekend uważam za bardzo udany, a przede mną kolejny tydzień żmudnych trenigów, tym razem już koniec odpoczynku po obozie i zaczynamy mocniejsze treningi!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz