poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Jindřichův Hradec, Česká republika

W dniach 8-17 kwietnia byłem na oficjalnym zgrupowaniu przed EYOC w miejscowości Jindřichův Hradec. Podróż rozpocząłem 8 kwietnia z samego rana z przystankiem we Wrocławiu gdzie mieliśmy zbiórkę. W ten sposób o 15;30 wpakowaliśmy się do czerwonego busa i ruszyliśmy. Na miejsce zajechaliśmy późnym wieczorem. Okazało się, że śpimy w bardzo fajnym miejscu, bo praktycznie przy samym rynku. Pokoje też były bardzo dobre (2-3 osobowe z łazienką w pokoju). Jedyną rzeczą jaka najmniej mi podpasowała to jedzenie. Owszem, śniadania były bardzo dobre, ale obiad i kolacja wogóle mi nie podchodziły... Pomijając jedzenie warunki mieszkalne były znakomite.
Przechodząc do samego obozu to w sobotę biegaliśmy middle i sprint w miejscowości Chotěboř.
Middle poszedł mi średnio, w sumie zrobiłem dwa duże błędy na 1 i 9, ale nie robiłem z tego tragedii bo to dopiero mój pierwszy start w tym sezonie w nowej kategorii. Zająłęm 5msc ze stratą 4' do zwycięzcy.











Po południu biegaliśmy sprint, którym wyjątkowo mi nie poszedł. Nie skoncentrowałem się to raz, a dwa nie miałem siły po podróży. Natomiast bardzo nie podobała mi się mapa sprintu, ponieważ była to powiększona mapa middla. Na sprincie byłem 6 ze stratą aż 1'30'' do zwycięzcy.





Kolejnego dnia w niedzielę biegaliśmy middle, ale zostaliśmy przegłoszeni do H-21, ponieważ Trener zadecydował, żebyśmy pobiegali jakieś dłuższe traski. I w ten sposób byłem 7 z dwoma poważnymi błędami, ale wynikającymi tylko i wyłącznie z błędów mapy. Na 13 i 14 pkt było jakieś przesunięcie warstwic, chyba wszyscy Polacy zrobili ten sam błąd. I co jest najlepsze, jakość mapy jest 50 razy gorsza niż jakość map na treningach...


Okres od poniedziałku do piątku to już czas tylko i wyłącznie treningów.
W poniedziałek biegaliśmy rano middle.



A po południu klasyk...





We wtorek rano rozruch w postaci sprintu, na który zostaliśmy zaproszeni przez bardzo symaptycznych Finów.


Po południu ganialiśmy klasyk...


W środę mieliśmy troszkę urozmaicenie, ponieważ rano biegaliśmy "middle with a surprise :)"



A po południu sprincik po mieście w którym mieszkaliśmy.




We czwartek rano leniuchowaliśmy, a po południu "all in one :)"
Niestety biegałem bez garmina...



No i piątkowy ostatni już, byłem tak rozkojarzony, że aż wstyd pokazywać takie przebiegi ;P



Zgrupowanie uwieńczyliśmy zawodami mistrzostwami czech w nocnym, a także zawodami towarzyszącymi jakim był middle i sztafety.
W sobotę rano biegaliśmy middle. Powiem krótko, powinnienem się zdecydowanie bardziej skoncentrować i bym wygrał, a tak niestety dopiero 3msc, wszystko przez jeden ogromny błąd na 8pkt.



Późnym wieczorem bo o 22;10 wystartowałem w Mistrzostwach Czech w Nocnym BnO. Ten bieg uważam za dosyć udany biorąc pod uwagę to, że nigdy w życiu nie biegałem tak wymagającej trasy w nocy. Jestem z siebie bardo zadowolony, ale szkoda błędu na 1 i 7 pkt.

W niedzielę z Witkiem i Bolkiem biegaliśmy sztafety. Ja biegałem I zmianę i tego dnia utwierdziłem się na której zmianie radzę sobię najlepiej :) Bieg bardzo udany, mimo, że fizycznie po nocnych było na prawdę marnie... Sztafety wygraliśmy z 40'' przewagą, także nie zbyt dużo, ale najważniejsze, że daliśmy radę :)





Obóz uważam za bardzo solidnie przetrenowany i wierzę, że nie pójdzie to na marne. Organizacja treningów była perfekcyjna, niczym dobrze zorganizowane zawody. Z obozu jestem bardzo zadowolony. Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na rezulataty biegania po czeskich lasach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz